[Wpis archiwalny z vitalia.pl]
Dziewczyny, poważnie?
To że jest godzina 12 a Wam się nie udało zjeść idealnego śniadania nie znaczy że nie możecie przez następną (większą!) część dnia jeść tak jak należy. Zjedzenie ciastka nie zmusza nas od razu do zakończenia diety. A to że nagle w naszym jadłospisie pojawił się baton, nie znaczy że możemy w związku z tym ogarnąć połowę szafki ze słodyczami.
Ciężko będzie nam schudnąć, jeśli wiecznie będziemy coś odkładać. Zjadłaś czekoladę a miało być bez słodyczy? No trudno, nie zjesz jej jutro i przez następne kilka dni. Zjadłaś wieczorem pyszne ciacho bo "stało i kusiło"? Na zdrowie! Wiesz już jak smakuje i nie musisz więcej po nie sięgać. Ani po resztę rzeczy z lodówki.
Ja już pisałam że jadam słodycze 1-2 razy w tygodniu. Ale zdarza się że jem i 5 razy. Nie uważam żeby był to powód do rozpoczęcia akcji "zjadłam batona, zjem wszystko co spotkam na swojej drodze a potem znów spróbuję zacząć... aż sięgnę po następnego batona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz