[Wpis archiwalny z vitalia.pl]
A co na podwieczorek jemy? Podobnie jak w przypadku pozostałych posiłków - nie ma na to żadnej reguły. Jeśli o mnie chodzi, jest to najlepsza pora na zjedzenie czegoś słodkiego (tutaj muszę zaznaczyć że niekoniecznie mam na myśli batonika czy czekoladkę). Posiłek ten może posłużyć nam jako deser po równie pysznym obiedzie lub jako po prostu zwykła przekąska, dzięki której nie będziemy głodni do wieczora. Wg mnie jako jedyny może nie zostać uwzględniony w codziennym jadłospisie. Sama często z podwieczorku rezygnuje, ze względu na stosunkowo późną porę spożywania obiadu (16-17) i kolację którą staram się jeść nie później niż o 20.
Owoce z dodatkami. Podwieczorek jest dobrą okazją żeby zjeść drugą porcję owoców. Mogą być same bądź skomponowane z chudym nabiałem, który obniży nam indeks glikemiczny posiłku. Prostymi słowami - pozwoli nam nie odczuwać głodu przez dłuższy okres czasu. Możemy też spałaszować garść orzechów, które poza mega zdrowymi nienasyconymi kasami tłuszczowymi są też doskonałą przekąską wspomagającą pracę naszego mózgu (kształt orzechów włoskich to nie przypadek ;-)), a także dobrym źródłem błonnika wspomagającego procesy trawienne i pomagającego przedłużyć uczucie sytości. Na podwieczorek świetnie nadadzą się także suszone owoce , jednak podobnie jak w przypadku orzechów, musimy uważać na ich ilość. 100-gramowa paczka takich pyszności to minimum 300 kcal! Podczas tego posiłku możemy pozwolić sobie na odrobinę słodyczy, jeśli takie są potrzeby naszego organizmu.
Być może spotkam się za chwilę z potępieniem, ale uważam że nawet na diecie redukcyjnej powinno znaleźć się miejsce dla tego, co lubimy najbardziej. Dieta odchudzająca ma być taka, aby wykazywała wysoką skuteczność i była przyjemna w stosowaniu. Zbyt wiele ograniczeń powoduję że nasze działania skazane są na porażkę. Wiem to i z teorii i z własnego doświadczenia. Więc wracając do tematu - podwieczorek to pora kiedy możemy pozwolić sobie na pasek naszej ulubionej czekolady. Nie każdego dnia, ale wtedy kiedy ewidentnie za nami "chodzi". Jeśli chodzi natomiast o bardziej dietetyczne desery, polecam budyń z kaszy jaglanej, pomarańczę z jogurtem, miodem i płatkami migdałowymi, lub wielokrotnie wspominany przeze mnie jogurt grecki z musem z mango.
A co jeśli wcale nie mamy ochoty na słodkie? Wtedy możemy sięgnąć po 2 wafle ryżowe. Dla mnie to najprostsza popołudniowa szybka przekąska lub taki mały symboliczny podwieczorek.
Dzisiaj wcinam kaszę jaglaną z truskawkami. Mniam!
OdpowiedzUsuńzamiast jogurtu greckiego albo dla odmiany polecam serek Bieluch naturalny lub lekki i oczywiście do niego mus owocowy. Pycha!
OdpowiedzUsuń